Creative iRoar i iRoar Rock

Creative iRoar i iRoar Rock

Przyglądamy się z bliska głośnikowi Creative iRoar wyróżnionemu nagrodą CES 2016 Innovation Awards w kategorii domowych komponentów i akcesoriów audio-wideo

  • Data: 2016-12-12

"Inteligentny głośnik o znakomitych parametrach" – tak następcę modelu Sound Blaster Roar opisuje jego producent, firma Creative. Marka kojarzona głównie z rozwiązaniami technologicznymi dedykowanymi dla amatorów gier komputerowych postanowiła zaskarbić sobie sympatię bardziej wymagających wielbicieli muzyki, którzy z jednej strony cenią mobilność, a z drugiej chcą wysokiej jakości dźwięku. Sięgnięto przy tym po rozwiązanie proste, choć bez odpowiedniego zaplecza technologicznego niemożliwe. Efekt? Sprzężony z subwooferem-stacją dokującą iRoar deklasuje większość rywali.

Budowa i możliwości

iRoar dzieli wizualne i technologiczne DNA z głośnikami Roar/Roar Pro (recenzję tego drugiego można przeczytać w numerze 5/2016 HFC), a jednocześnie podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej. Jego design jest bardziej futurystyczny, choćby za sprawą sterowania dotykowego oraz przycisków, które dostosowują się do kontekstu na podstawie wybranego trybu działania głośnika i podświetlają się, wskazując odpowiednie funkcje. Umieszczono je na górnej ściance, tuż przy dłuższej, wewnętrznej krawędzi. Rzecz jasna nie zabrakło wśród nich tego, który dał nazwę głośnikowi (i jego poprzednim wcieleniom): Roar zwiększa głośność i głębię dźwięku, a ponadto sprawia, że przekaz staje się bardziej przestrzenny. Uwagę zwraca także wcześniej nieobecny czarny pierścień ze strefą NFC na górnej ściance, okalający ukryty pod metalową maskownicą 2,75-calowy woofer, wspomagany przez dwie boczne membrany bierne. Baterię przetworników uzupełniają dwa dwucalowe tweetery umieszczone od frontu. Całością zawiaduje cyfrowy procesor dźwięku (DSP) SB-Axx1, znany z takich produktów, jak Sound Blaster ZxR, Sound Blaster X7 czy Sound Blaster E5, wespół z dwoma wzmacniaczami cyfrowymi – jeden obsługuje tony niskie i średnie, a drugi tony wysokie.

Podobnie jak w przypadku głośnika Roar Pro, zastosowano obudowę o strukturze skorupowej, wyposażoną w sztywny wewnętrzny szkielet, zapewniającą mniejsze straty energii i, co za tym idzie, wysoką jakość dźwięku. Wewnątrz iRoara znalazło się też miejsce na akumulator litowo-jonowy o pojemności 9000mAh, który powinien wystarczyć na nawet 20 godzin odtwarzania muzyki. Umożliwia on również ładowanie telefonów i tabletów przy użyciu wyjścia 1,5A. A propos wyjść: na tylnej ściance głośnika umieszczono ich w sumie pięć. Oprócz wspomnianego już, pozwalającego wykorzystać iRoara jako powerbank (USB-A), znalazło się tam także gniazdo zasilające, USB Audio (mini-USB), analogowe Audio-in (3,5mm minijack) oraz cyfrowe wejście optyczne TOSLINK (pozwala podłączyć iRoara np. do telewizora). Całości wyposażenia dopełniają slot na karty microSD (nośniki te można wykorzystać zarówno do odtwarzania "empetrójek", jak i włączenia dodatków, czyli Add-ons, w postaci np. budzika, timera, jukeboxa, metronomu i in.) oraz przełącznik trybu odtwarzania Shuffle/Loop.

Jakby tego wszystkiego było mało (celowo pomijam szczegółowy opis takich funkcji, jak nagrywanie dookólne i konferencja grupowa czy zmiana głosu w czasie rzeczywistym podczas rozmów i nagrań, które z punktu widzenia melomana mają znaczenie drugorzędne), producent pomyślał także o ekosystemie iRoar, przygotowując specjalny subwoofer zgodny z portem dokowania głośnika – pierwsze z zapowiedzianych akcesoriów wykorzystujących możliwości Docking Expansion Port. iRoar Rock nie wygląda co prawda tak stylowo, jak jego mniejszy kompan, ale w gruncie rzeczy nie daje powodów do narzekań. Kompaktową, prostopadłościenną bryłę wykończono winylową okleiną imitującą fornir. Z przodu umieszczono 3,75-calowy głośnik niskotonowy wspomagany przez tunel bas-refleksu z ujściem z boku po prawej stronie. Gniazdo zasilające (klasyczna "ósemka") ulokowano z tyłu i zintegrowano z włącznikiem. Na górze umieszczono wspomniany już port dokowania, dzięki któremu iRoar oraz iRoar Rock komunikują się w czasie rzeczywistym, m.in. na bieżąco korygując parametry dźwięku. Warto też dodać, że po zadokowaniu można korzystać m.in. z technologii BlasterX Immersion dającej lepsze wrażenie wirtualnej przestrzeni podczas oglądania filmów, grania w gry czy słuchania muzyki, zaś intensywność tego typu doznań reguluje się z poziomu aplikacji (więcej o zastosowanych technologiach – zob. Warto wiedzieć).

Aplikacje i konfiguracja

Aby w pełni wykorzystać potencjał iRoara i Rocka, potrzebna jest aplikacja iRoar Dashboard (darmowa) dla systemów iOS i Android. Jej głównym zadaniem jest spersonalizowanie sposobu, w jaki słucha się muzyki. 16 zdefiniowanych presetów korektora powinno wystarczyć większości użytkowników, zaś najbardziej zatwardziali malkontenci mogą wprowadzić i zapisać własne ustawienia. Osoby, które nie lubią w żaden sposób podkręcać dźwięku, ucieszy zapewne opcja "Raj audiofila" (niezmieniona, płaska charakterystyka), miłośników filmów "Kinomania" (czyste dialogi, wybuchowe eksplozje), a graczy "Ostra gra" (wyraźniejsze kroki itp.). Z poziomu aplikacji można włączyć/wyłączyć funkcję Roar, a także wybrać jedną z dwóch opcji Smart Volume (Automatyczny/Tryb nocny).

Dashboard to nie jedyna aplikacja przygotowana z myślą o głośniku Creative'a. Bezprzewodowe przełączanie między źródłami dźwięku, a także regulację głośności, podgląd stanu baterii czy zdalne uruchamianie nagrywania przez głośnik umożliwia iRoar Remote Assistant. Z kolei apka iRoar Megaphone pozwala zmienić głos podczas korzystania z mikrofonu iRoar Mic (sprzedawany osobno).

Podczas testu głośnik był parowany z Samsungiem Galaxy S7, na którym zainstalowano wymienione wcześniej aplikacje dedykowane dla iRoara, a ponadto takie serwisy streamingowe, jak Tidal i Apple Music. Oba urządzenia błyskawicznie nawiązywały połączenia, dzięki czemu ich obsługa była bardzo przyjemna.

Jakość brzmienia

Opisu brzmienia głośnika Creative'a nie wypada zacząć inaczej niż od basu. Na początek jednak ciekawostka: otóż na "patrona" iRoara wybrano Wyclefa Jeana, założyciela grupy Fugees, zdobywcę nagród Grammy oraz... kandydata na prezydenta Haiti. I faktycznie, dźwięk dostrojono w taki sposób, że charakterystyczny dla tego wykonawcy mariaż hip-hopu, reggae i R&B robi imponujące wrażenie. Bas – jak na głośnik tego typu – jest potężny, soczysty i głęboki, lekko zaokrąglony, a przy tym precyzyjny i, co ważne, nieprzytłaczający pomimo tego, iż w dużej mierze opiera się na rezonansie bas-refleksu. Jego uderzenie przy odpowiedniej głośności można poczuć fizycznie, co jak na wymiary całego zestawu jest godne podziwu. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić kogoś, kto po włączeniu np. płyty Younga Thuga (właśc. Jefferya Williamsa) pt. "JEFFERY" mógłby narzekać na niedostatki nasycenia niskich tonów. Oczywiście cudów nie ma – prawdziwie subsonicznych dźwięków z okolic 20Hz się tu nie uświadczy, ale chyba nikt nie oczekuje po takim głośniku oddania pełnej skali organów kościelnych. Za to fani bitów w stylistyce hip-hopowo-trapowej będą wniebowzięci. Zwłaszcza że dynamika jest zdecydowanie mocną stroną iRoara, który potrafi szybko reagować na nagłe zmiany natężenia dźwięku i z łatwością pozwala osiągnąć wysokie poziomy głośności bez wyraźnego pogorszenia któregoś z aspektów brzmienia.

A wyższe partie pasma? Średnica iRoara daje przyjemną barwę głosów i instrumentów, choć czasami (nagrania akustyczne, w ustawieniach włączona opcja Raj audiofila) sprawia też wrażenie nieco stłumionej, przez co wokale wydają się bardziej nosowe, niż powinny (David Crosby "Lighthouse"). Głosy, zarówno męskie, jak i żeńskie, mają jednak w sobie odrobinę ciepła i nie akcentują sybilantów, zaś ich czytelność, pomimo tego okazjonalnego nosowego zabarwienia, nie budzi poważniejszych zastrzeżeń. Z kolei wysokie tony w raczej spokojny sposób upiększają przekaz, bo subtelniejsze szczegóły są nieznacznie ściszone, ale też – przy odrobinie wytężonej uwagi – wystarczająco czytelne. Sporo zależy jednak od jakości samego nagrania. Do wyciągnięcia detali pogłosowych przydaje się opisana już wyżej funkcja Roar, która poprawia też zdolność głośnika do "znikania" z pomieszczenia odsłuchowego. Poza tym zawsze można wykorzystać korektor zgodnie z własnymi upodobaniami, więc sytuacja, w której z iRoara nie da się już niczego wycisnąć, właściwie nam nie grozi.

Warto wiedzieć

Aż trudno uwierzyć, że w niewielkiej obudowie iRoara udało się zamknąć tyle ciekawych i niespotykanych gdzie indziej rozwiązań. Do najważniejszych technologii należą: Dynamic Range Expansion, która automatycznie analizuje i przywraca dynamikę w skompresowanych ścieżkach audio w czasie rzeczywistym; Smart Volume, która minimalizuje nagłe zmiany głośności podczas odtwarzania oraz BlasterX Immersion, oparta na autorskim rozwiązaniu firmy Creative (Creative MultiSpeaker Surround), która uprzestrzennia dźwięk. Z kolei dzięki Adaptive Noise Reduction i Adaptive Acoustic Echo Cancellation użytkownicy głośnika mogą prowadzić telekonferencje. Wbudowane mikrofony wychwytują dźwięki w promieniu 360 stopni lub działają selektywnie i skupiają się na określonym zasięgu, bazując na technologii Mic Beam. DSP SB-Axx1 umożliwia aktywację funkcji Voice Morph zmieniającej brzmienie głosu. Uruchamiana jednym przyciskiem funkcja Emotion Amplifier zwiększa intensywność głosu i tonu, ułatwiając wyrażanie emocji. Wiele ciekawych efektów pozwala także na zmianę wysokości dźwięku głosu. Gdy urządzenie jest używane podczas telekonferencji, użytkownicy mogą zmieniać swoje głosy na bieżąco z wykorzystaniem odpowiedniej aplikacji.

Podsumowanie

Koncepcyjnie iRoar to strzał w dziesiątkę. Pozwala na bezprzewodowe przesłanie muzyki ze smartfona i przewodowe z telewizora oraz komputera bez obaw o dźwięk pozbawiony niskich tonów. Brzmienie można przy tym spersonalizować za pomocą intuicyjnej w obsłudze aplikacji. Zadokowany w Rocku, głośnik nie tylko pozwala cieszyć się mocnym, głębokim basem, ale też ładuje baterię. Samego iRoara można zaś bez problemu wziąć na imprezę do znajomych albo w plener – czy istnieje bardziej praktyczne rozwiązanie?

Werdykt: Creative iRoar i iRoar Rock

★★★★★ Jeden z najbardziej praktycznych "gadżetów" do głośnego słuchania muzyki (w domu i poza nim), który sprawdzi się także podczas oglądania filmów i grania w gry