Phonar Veritas p6 next
Model Veritas p6 next odzwierciedla pomysłowość niemieckich inżynierów w konstruowaniu zespołów głośnikowych ze średniej półki cenowej
- Data: 2016-12-12
- Autor: Arkadiusz Ogrodnik
Niemiecki Phonar posiada obecnie w katalogu trzy serie: najtańszą – Veritas Style, pochodzącą ze średniego pułapu cenowego – Veritas Next oraz topową – Credo Line. Do testów otrzymaliśmy przedstawiciela ze środka oferty, czyli Veritas Next i to właśnie kolumny z tej linii mają, według zapewnień dystrybutora, oferować dźwięk wysokiej klasy za stosunkowo niewielkie pieniądze. Sprawdzamy zatem, czy tak jest w istocie.
Phonar Veritas p6 next to generalnie dosyć zaawansowane technicznie zespoły głośnikowe, bazujące na części rozwiązań pochodzących z topowej serii Credo, mające jednak wiele do zaoferowania w odniesieniu do konkurencyjnych produktów. Przemyślaną konstrukcję oparto na specyficznym układzie głośnikowym, z pewnością wydobywającym z tych kolumn maksimum możliwości. W skład serii Veritas Next wchodzi łącznie pięć kolumn i aktywny subwoofer. Testowany model p6 next jest jedną z trzech konstrukcji podłogowych i bazuje na dwuipółdrożnym układzie głośnikowym.
Przede wszystkim wydajność
Kolumny te na pierwszy rzut oka mogą kojarzyć się z trójdrożnymi klasykami, a wynika to z faktu, że mamy tutaj typowy podział na trzy głośniki różniej średnicy. Jest więc wysokotonowa kopułka oraz dwa stożki, gdzie mniejszy wygląda jak średniotonowy. W rzeczywistości jest to jednak głośnik nisko-średniotonowy, więc p6 next pracują w układzie dwuipółdrożnym. Obydwa stożki odtwarzają zakres niskich tonów, ale tylko górny sięga do częstotliwości podziału z kopułką wysokotonową. Co ciekawe, obydwa pracują w osobnych komorach, a każda z nich jest wentylowana tunelem bas-refleksu. Skrzynie są masywne i sztywne, zapewniając tym samym dobre warunki do pracy głośnikom. Obudowy z zewnątrz wykończone są, w zależności od opcji, lakierami matowymi lub błyszczącymi bądź okleinami – orzechową lub wiśniową. Wszystkie głośniki zamocowano w otworach ze starannie wykonanymi frezami. Wysokie tony powierzono miękkiej jedwabnej kopułce o średnicy 27mm, wyprodukowanej przez duńskiego Scan-Speaka. Tweeter pracuje od 2,7kHz, czyli jest filtrowany przy standardowej dla tego typu konstrukcji częstotliwości podziału – nie jest zatem specjalnie wysilony dzięki użyciu przetwornika nisko-średniotonowego marki Peerless, posiadającego bardzo dobre charakterystyki kierunkowe nawet powyżej 2,7kHz (pomaga mu w tym mniejsza membrana), więc nie było potrzeby, aby nadmiernie obciążać kopułkę i zmuszać ją do pracy w niższym zakresie częstotliwości, co naturalnie wiąże się też z potrzebą przetwarzania wyższej mocy.
Z kolei zamknięty w niewielkiej oddzielnej komorze przetwornik nisko-średniotonowy ma do dyspozycji wyraźnie mniejszy tunel bas-refleksu w porównaniu z większym stożkiem niskotonowym, co jednoznacznie wskazuje na chęć uzyskania przez konstruktorów charakterystyki liniowej w zakresie przetwarzania niskich tonów – postawiono na wzmocnienie różnych partii basu, a nie tylko i wyłącznie na walkę o jak największy zasięg. Dolny woofer został również dostarczony przez skandynawskiego producenta i jest już typową jednostką dostosowaną do pracy przy sporej amplitudzie wychyleń i przy większym obciążeniu mocą – celulozowa membrana jest lekka i sztywna, a wydajny układ magnetyczny połączono z odlewanym z metali lekkich koszem. Filtry w zwrotnicy są dobrej jakości i nie należą do zbyt skomplikowanego układu. Co ciekawe, Niemcy zastosowali specjalną zworkę, dzięki której można regulować efektywność głośnika wysokotonowego, a tym samym subtelnie wpływać na równowagę tonalną dźwięku. Przy poziomie 0dB rzeczywiście Phonary oferują dobrze zrównoważone brzmienie i podczas sesji odsłuchowej pozostałem przy tym ustawieniu. Jeśli jednak ktoś lubi więcej wysokich tonów, zawsze może je nieco podbić właśnie dzięki wspomnianej zworce i przestawić na obwód w filtrze z tłumikami z rezystorów tłumiących w mniejszym stopniu sygnał dla kopułki wysokotonowej. Tak czy inaczej, jest to dobre rozwiązanie, bo pozwala w pewnym sensie dostosować charakterystykę brzmienia kolumn w zakresie wysokich tonów nie tylko do indywidualnych preferencji użytkownika, ale też warunków panujących w pomieszczeniu. Warto również podkreślić, że skrzynie Veritas p6 next są o kilka stopni odchylone do dołu, co pozwoliło na czasowe wyrównanie fal akustycznych promieniowanych przez poszczególne głośniki, a to bez wątpienia ma przełożenie na bardziej homogeniczne i zrównoważone brzmienie.
Duży potencjał
W przypadku Veritas p6 next mamy do czynienia z dźwiękiem o dużej skali – bas schodzi niżej, niż można by się tego spodziewać po wielkości skrzyń, a do tego nie brakuje mu sprężystości, za co w głównej mierze odpowiada właśnie układ głośnikowy z niezależnymi komorami. Obydwa stożki przetwarzają zakres niskich tonów, więc tak naprawdę mamy do czynienia z czymś w rodzaju połączenia dwudrożnego układu głośnikowego z dodatkowym wooferem poszerzającym pasmo basu – w kontekście możliwości przyjmowanej mocy oraz efektywności jest to wydajny układ głośnikowy. Phonar prezentuje właśnie taki nieco dociążony dźwięk w zakresie niskich tonów, ale absolutnie nie można powiedzieć, że jest on zwalisty i męczący. Zakres niskich tonów jest odtwarzany punktowo i nie ciągnie się zbytnio, o czym mogłem się przekonać podczas odsłuchu efektownej i dynamicznej muzyki w wykonaniu Briana Eno czy też Vangelisa. Jednak Phonary nie są "pukawką" dla miłośników szerokiej skali dynamicznej, ale przede wszystkim kolumnami prezentującymi zaskakująco dojrzały dźwięk, z wieloma elementami świadczącymi o ich audiofilskim zacięciu. Na uwagę zasługuje przede wszystkim zakres średnich i wysokich tonów – obydwa są podane w sposób kulturalny, spójny i zrównoważony. Naturalnie mam tutaj na myśli konfigurację ze wspomnianą zworką ustawioną na 0dB, czyli bez wzmocnienia zakresu wysokich tonów. Średnie tony sączą się z niewielkiego stożka nisko-średniotonowego z taką gracją i jakością, jakbyśmy mieli do czynienia z trójdrożnym układem głośnikowym, co z pewnością należy uznać za dużą zaletę.
Veritas p6 next są kolumnami na tyle uniwersalnymi brzmieniowo, że za ich pośrednictwem dobrze brzmi również jazz i klasyka, właśnie dzięki ładnej średnicy "upakowanej" między basem a wysokimi tonami. Jak się okazuje, nie tylko trójdrożny układ głośnikowy jest w stanie przekazać zakres średnich tonów z otwartością i namiętnością, bo dwuipółdrożne Phonary też nie mają z tym najmniejszych problemów.
Veritas p6 next określiłbym jako kolumny prezentujące dosyć dobrą dynamikę i wyważony, starannie dobrany w proporcjach dźwięk. Z pewnością w swojej grupie cenowej, choć nie dysponują tak zjawiskową dynamiką, jak np. konkurencyjny Klipsch, prezentują dźwięk z większą ilością audiofilskich pierwiastków – udane zespolenie tonów średnich z wysokimi, dobrze dopasowany pod względem barwy bas, nieodstający plastyką i rytmiką od wyżej położnych zakresów pasma akustycznego. Phonary są bezpośrednie, ale jednocześnie każdy niuans, każdy detal dozują z wielką dbałością o barwę, plastykę, naturalność. Są to cechy, z jakimi można zetknąć się w przypadku drogich i wyrafinowanych konstrukcji. Myślę sobie, że nawet gdyby Phonary kosztowały kilka tysięcy więcej, to nadal można by je postrzegać jako atrakcyjny produkt dla osób, które po prostu chcą mieć w domu audiofilskie, solidnie wykonane kolumny, pozwalające na odsłuch różnego rodzaju muzyki i odkrywanie walorów poszczególnych gatunków. Określenie "naturalny" pasuje jak ulał do tych niemieckich kolumn, bo nawet stereofonia wydaje się pod tym względem dobrze wpasowana w ich ogólny charakter. Pierwszy plan jest tu delikatnie faworyzowany, co przez wiele osób może być postrzegane jako zaleta. Przywodzi to na myśl wiele kolumn na podstawkę, jakie miałem okazję odsłuchać, co nie powinno dziwić, bo tak naprawdę w modelu Veritas p6 next połączono dwudrożną kolumnę na podstawkę z wooferem dysponującym znacznie większą komorą. Jest tu swego rodzaju fizjologiczność charakterystyczna dla głośników przeznaczonych na podstawkę, z tą jednak różnicą, że do głosu dochodzi jeszcze dobrze rozciągnięty bas, o głębi i sile przebicia, z jaką z pewnością nie mielibyśmy do czynienia, gdyby pozbawić tych kolumn modułu basowego – wtedy przy objętości, jaką ma do dyspozycji stożek nisko-średniotonowy, byłyby po prostu monitorami.
Warto wiedzieć
Veritas p6 next bazują na dwuipółdrożnym zestawie głośnikowym. Nie jest to jednak typowa dla tego układu konstrukcja, gdzie w jednej komorze pracuje zarówno stożek nisko-średniotonowy, jak i niskotonowy. Obydwa głośniki są różnej wielkości i mają do dyspozycji osobne komory, z których każda ma precyzyjnie wyliczoną i dobraną objętość oraz indywidualnie strojony tunel rezonansowy. Takie podejście do budowy kolumn pozwala konstruktorowi uzyskać lepsze tony średnie, ale przede wszystkim precyzyjniejszy bas, ponieważ głośniki pracujące w paśmie niskich tonów są strojone przy różnych częstotliwościach rezonansowych, a także, co ważne, zyskują lepsze charakterystyki impulsowe, co nie jest już tak oczywiste, gdyby pracowały w jednej większej komorze. Mniejszy głośnik nisko-średniotonowy lepiej radzi sobie z przetwarzaniem wyższych partii basu, natomiast większy przetwornik niskotonowy zestrojono tak, żeby schodził możliwie najniżej. Dzięki takiej specyfice konstrukcyjnej Veritas p6 next dysponują nisko schodzącym basem, niepozbawionym jednak odpowiedniej szybkości i reakcji na zmieniający się rytm.
Podsumowanie
Niemiecki producent jest znany z tego, że od wielu lat produkuje solidne kolumny przy bliskiej współpracy z duńskimi markami głośnikowymi. Model Veritas p6 next pokazuje duży potencjał Phonara i pomysłowość we wdrażaniu różnych głośnikowych kombinacji. Testowane zespoły głośnikowe z pewnością wyróżniają się na tle konkurencji dopracowaną konstrukcją, solidnymi skrzynkami i przemyślanym układem głośnikowym – połączono tu dźwięk kolumn podstawkowych z wieloma cechami typowymi dla sporych skrzyń podłogowych. Jest więc rzetelnie oddana stereofonia z należytą dynamiką w skali mikro i spójnością zakresu średnio-wysokotonowego, co można postrzegać jako cechy brzmienia monitorowego. Z kolei dzięki użyciu sporej komory, w której pracuje przyzwoitej wielkości woofer, udało się rozciągnąć bas do wartości typowych dla kolumn podłogowych. Z tego specyficznego układu uzyskano też niezłą dynamikę w skali makro, co szczególnie słychać podczas odsłuchu koncertów rockowych czy też dużych składów symfonicznych. Phonary łączą w sobie zatem wiele cech występujących zarówno w kolumnach podłogowych, jak i podstawkowych, co jest generalnie rzadko spotykane.
Werdykt: Phonar Veritas p6 next
Czytaj testy z tego wydania
- AcousticPlan DigiMaster USB DAC
- Atlas Eos 4DD
- Canton Reference 5K CH
- Cary PH-302 mk II
- Creative iRoar i iRoar Rock
- Hijiri HGP-15R
- Harman Kardon Onyx Studio 3
- Krüger&Matz Executive
- Octave RE 320 i HP 700
- Onkyo NS-6170
- Phonar Veritas p6 next
- Pioneer SE-MHR5
- Polk Audio LSiM705
- Taga Harmony Diamond F-200
- Onkyo TX-L50