Paradigm Prestige 95F
Potężne kolumny 95F należą do najbardziej okazałych konstrukcji z serii Prestige i oferuje brzmienie o imponującej skali
- Data: 2017-12-06
- Autor: Arkadiusz Ogrodnik
Seria Prestige miała swój debiut już jakiś czas temu i zapoczątkowała zupełnie nowy rozdział w historii kanadyjskiego producenta, ponieważ, jak się później okazało, był to pokaz potencjału, jakim obecnie w dziedzinie projektowania dysponuje Paradigm. Był to znak nadchodzących zmian, ponieważ po udanej i przede wszystkim pięknie zaprojektowanej serii Prestige katalog zasiliła topowa seria Persona. I chyba nikt nie ma wątpliwości, że tak fenomenalnie prezentujących się kolumn ten znany kanadyjski producent jeszcze nigdy nie wytwarzał. Jeśli spojrzymy wstecz, to owszem, można zauważyć, że kolumny marki Paradigm zawsze miały w sobie to coś, co wyróżniało je na tle konkurencji, ale nigdy nie były to produkty wyglądające tak okazale, jak u konkurencji, zwłaszcza pod względem estetyki. Klienci, dla których wygląd kolumn ma szczególnie duże znaczenie, mogli nieco narzekać na surową oprawę, ale po wypuszczeniu na rynek serii Prestige i Persona Paradigm poczynił ogromny postęp i obecnie można go uznać za producenta zajmującego pozycję w absolutnej czołówce najładniej projektowanych zestawów głośnikowych.
Testowane kolumny podłogowe 95F należą do największych i najbardziej okazałych konstrukcji pochodzących z serii Prestige. Ciężkie, masywne i wielkie kolumny wyposażono w trzy głośniki przetwarzające pasmo niskich tonów – biorąc pod uwagę fakt, że Kanadyjczycy specjalizują się w produkcji głośników oferujących spektakularnie przetwarzany bas, po tym konkretnym modelu mogłem się spodziewać pokazowych efektów, zwłaszcza w paśmie niskich tonów i pod względem dynamiki.
Wydajność i precyzja
Prestige 95F dysponują skrzyniami dużej wielkości, wykonanymi z dbałością o nawet najmniejsze detale. Widać wyraźnie, że jeszcze większy nacisk położono na wysokiej jakości materiały oraz staranność wykonania. Stolarkę należy uznać za wzorową – drewniana okleina prezentuje się bardzo dobrze już w wersji podstawowej, natomiast za dopłatą klient może otrzymać kolumny wykończone prawdziwym lakierem fortepianowym w wersji białej lub czarnej, a także fornirem z orzecha pokrytym wieloma warstwami bezbarwnego lakieru, wydobywającego z niego niesamowitą głębię. Obudowy są ręcznie polerowane i wykańczane z zachowaniem najwyższej staranności. Oczywiście w modelu 95F skrzynie uzyskują znaczną sztywność dzięki zastosowanym wewnętrznym wzmocnieniom w formie poprzecznie ulokowanych żeber, ale też dzięki grubszym ściankom. Zatem głośniki o zwiększonej średnicy mają dobre warunki do pracy – tak wykonane obudowy nie będą się wzbudzać w czasie działania aż trzech wooferów. Warto podkreślić, że wszystkie kolumny podłogowe z serii Prestige zaprojektowano jako układy dwuipółdrożne. Zatem producent postawił tutaj przede wszystkim na wydajność, ale nie kosztem utraty jakości średnich tonów, o czym mogłem przekonać się już podczas odsłuchów praktycznie wszystkich modeli kolumn głośnikowych pochodzących z serii Prestige. Wnętrze skrzyń tłumione jest wełną syntetyczną, a z komór akustycznych wyprowadzono dwa tunele bas-refleks – oczywiście tunele znalazły się z tyłu, co tylko przyczynia się do zwiększenia efektywności kolumn w paśmie basu. Z takimi konstrukcjami trzeba jednak uważać i należy przykładać większą staranność w doborze odległości od ściany za nimi w trakcie ustawiania. Z drugiej strony model F95 został stworzony do pracy w pomieszczeniach o powierzchni 30, a nawet 50 metrów kwadratowych, więc jeśli ustawimy je w tak dużym pomieszczeniu, to nie powinno stanowić większego problemu zachowanie odpowiedniego dystansu od ścian. Prestige bazują oczywiście na zupełnie nowych głośnikach – aluminiowej kopułce wysokotonowej, wyposażonej w charakterystyczny falowód i specjalną soczewkę akustyczną, a także równie ciekawie zaprojektowanych wooferach. W przypadku stożków również zastosowano aluminium i zupełnie nowo opracowane zawieszenie ART zwiększające skok membrany, bez wzrostu oporu w końcowej fazie wychylenia, co pozwoliło zredukować straty stawiane przez materiał zawieszenia do absolutnego minimum. To z kolei wpłynęło na nieznaczny wzrost efektywności głośnika. Kolejnym interesującym rozwiązaniem jest technologia Active Ridge, dzięki której górne zawieszenie spaja się natryskowo z membraną – brak spoiny z kleju pozwala obniżyć masę ustroju drgającego, a także zredukować straty związane z materiałem (klej) pochłaniającym część energii. Maskownice montuje się za pomocą niewidocznego systemu magnetycznego, jednak mało kto chyba będzie z nich korzystał, ponieważ fronty kolumn prezentują się nadzwyczaj dobrze, nie tylko ze względu na znakomitą stolarkę, ale również świetnie wyglądające aluminiowe pierścienie ozdobne wokół głośników. Te wszystkie sprytne rozwiązania i estetyka na wysokim poziomie czynią serię Prestige jedną z najbardziej zaawansowanych, jakie w ostatnim czasie pojawiły się w katalogu tego kanadyjskiego producenta.
Potężny bas i dużo przestrzeni
Model 95F nie tylko dysponuje największymi skrzynkami spośród kolumn z serii Prestige, ale też głośnikami z membranami o największej średnicy – nic więc dziwnego, że już same parametry techniczne mogą robić spore wrażenie. Zasięg basu to magiczne 24Hz, oczywiście przy kilkudecybelowym spadku, ale sam fakt, że kolumny potrafią się tak nisko zapuścić, zasługuje na uwagę. Dobrą wiadomością dla miłośników basu jest też fakt, że częstotliwość 37Hz osiągana jest już w zakresie niewykraczającym poza nominalną efektywność, więc jest to imponujący parametr, mówiący o tym, czego możemy spodziewać się po tego typu zespołach głośnikowych. Prawdę mówiąc, kiedy słyszałem kolumny 75F, to byłem pod sporym wrażeniem masywnego i nisko schodzącego basu. W przypadku modelu 95F to wrażenie jest jeszcze większe. Ale bez obaw, nie jest tak, że 95F zaleją nas falą potężnego basu, zmiatającego wszystko, co spotka na swojej drodze i zwijającego dywan. Chodzi przede wszystkim o jego zasięg i w tym przypadku nie zawiodłem się ani trochę, bo słuchanie organów kościelnych za pośrednictwem 95F jest prawdziwą ucztą dla uszu. Te wolnostojące kolumny są w stanie odtwarzać tak niskie partie basu, że dolny rejon częstotliwości jest w zasadzie nieograniczony – przeszkodą może być tylko wzmacniacz lub też inne elementy toru audio.
W trakcie testu wykorzystałem dwie konfiguracje – pierwszą bazującą na wzmacniaczu Accuphase E-270, a drugą na dzielonym systemie, wykorzystującym lampowy przedwzmacniacz z Ayona Spitfire i potężną dwukanałową końcówkę mocy Anthem P2 Statement. Co oczywiste, obydwa zestawienia zapewniały kolumnom pożądane dawki prądu nawet w najbardziej wymagających momentach i to w zasadzie można uznać za warunek konieczny do uzyskania potężnego basu o ponadprzeciętnym zasięgu. Mimo wysokiej skuteczności model 95F lubi spore dawki prądu i jeśli przyszłemu posiadaczowi tych kolumn będzie zależało przede wszystkim na uzyskaniu fenomenalnej dynamiki oraz mocnego, dobrze kontrolowanego basu, to użycie wydajnego wzmacniacza staje się tutaj koniecznością. Tak jak wcześniej wspomniałem, kolumny Paradigm nie miały najmniejszych problemów z odtworzeniem potęgi brzmienia organów kościelnych, wibracje w zakresie niskich tonów są już wtedy odczuwalne również ciałem, a nie tylko uszami. Ale jeszcze większe wrażenie zrobił na mnie minimalistyczny, aczkolwiek potężnie brzmiący utwór "Ein Lied" pochodzący z albumu "Rosenrot" w wykonaniu zespołu Rammstein – nie tylko wokal był czysto i klarownie odtworzony, ale przede wszystkim linia gitary basowej wręcz wgniatała w fotel! Wibracje strun rozchodziły się jednak z zachowaniem należytej kontroli i wygasały wtedy, kiedy było to konieczne. Wiadomo, że dla 95F muzyka zawierająca najniższe składowe w paśmie akustycznym nie jest żadną pracą ponad ich siły, ale muszę przyznać, że równie pozytywnie zaskoczyły mnie średnie tony. Pamiętam, że w przypadku wcześniej produkowanych przez Kanadyjczyków kolumn zdarzało mi się nieco narzekać, że średnica jest w ich wykonaniu najmniej ciekawa. Ten zakres był po prostu pomostem łączącym bas i tony wysokie, ale generalnie, zwłaszcza miłośnikom wiernego i naturalnego przekazu, mogło nieco brakować otwartości, właśnie w tym przedziale częstotliwości. Obecnie średni zakres bardzo ładnie wyodrębnia się na tle basu i tonów wysokich. Co właśnie szczególnie dobrze słychać podczas odtwarzania wokali, ale również instrumentów dętych i smyczkowych.
Warto wiedzieć
Model 95F, tak jak pozostałe kolumny wolnostojące pochodzące z serii Prestige, zaprojektowano jako dwuipółdrożne układy głośnikowe, wyposażone w trzy woofery. Różnice między poszczególnymi kolumnami wynikają tutaj oczywiście z samej średnicy membran głośników odtwarzających sam bas czy też bas i średnie tony oraz objętości obudów. Model 95F dysponuje głośnikami o największej średnicy, współpracującymi ze skrzynią o sporej objętości wewnętrznej. Warto jednak zaznaczyć, że to właśnie dwuipółdrożny układ głośnikowy ma tutaj kluczowe znaczenie. W tego typu układzie zamiast głośnika średniotonowego wykorzystuje się konfigurację z głośnikiem nisko-średniotonowym, co pozwala wykorzystać dodatkową efektywność w zakresie niskich tonów. Po prostu Kanadyjczycy doszli do wniosku, że skonstruowany przez nich głośnik na tyle dobrze radzi sobie z odtwarzaniem średnich tonów wraz z basem w konfiguracji dwuipółdrożnej, że nie trzeba go izolować za pomocą dodatkowego filtra górnoprzepustowego od pozostałych głośników. Dwuipółdrożny układ głośnikowy może nie jest uznawany za najbardziej purystyczny, ale z racji osiągów dysponuje znacznie większą wydajnością, zwłaszcza w zakresie niskich tonów. Pod uwagę należy również wziąć fakt, że na przestrzeni ostatnich lat Paradigm na tyle mocno dopracował konstrukcje wooferów, że są one zdolne do pracy w szerokim paśmie, liniowo odtwarzając również zakres średnich tonów. Dzięki temu bez obaw tego typu konstrukcje głośnikową można było zaaplikować właśnie do układu dwuipółdrożnego.
Podsumowanie
Jeszcze kilka lat temu mogło się wydawać, że Paradigm tak mocno trzyma się pewnej koncepcji wzorniczej, że trudno będzie Kanadyjczykom z nią zerwać. Jednak serie Prestige oraz Persona są przełomowe i obecny trend stylistyczny jest znaczącym krokiem naprzód. Model 95F jest największy i najbardziej okazały spośród kolumn serii Prestige, a to przekłada się na spory zasięg w basie i fenomenalną dynamikę. Tego typu kolumny najlepiej sprawdzą się w pokojach o powierzchni zdecydowanie przekraczających 30 metrów kwadratowych, wtedy można przekonać się na własnej skórze, co to jest potęga basu!
Werdykt: Paradigm Prestige 95F
Czytaj testy z tego wydania
- Blumenhofer Tempesta 17
- Cyrus Lyric
- Denon AVR-X6400H
- Heed Obelisk DA
- Hegel H190
- JBL Everest Elite 750NC
- Kryna Dica01-1.0R
- MEE audio Pinnacle P2
- Musical Fidelity M6s Encore 225
- NAD T-758 V3
- Paradigm Prestige 95F
- Phasemation CA-1000 + MA-1000
- Pioneer N-70AE
- Ruark Audio MR1 Mk2
- Sonos PlayBase
- Thöress F2A11