Denon CEOL Piccolo

Denon CEOL Piccolo

Kompaktowy system Denona oferuje streaming plików audio, radio internetowe, wsparcie dla AirPlay oraz Spotify

  • Data: 2014-04-15

Model CEOL Piccolo jest najlepszym dowodem na to, że Denon idzie z duchem czasu. Ten pozbawiony napędu CD minisystem służy wyłącznie do serwowania muzyki w formie cyfrowej, strumieniowanej z sieci bądź odtwarzanej z nośników zewnętrznych, jak np. pamięć USB. Tak minimalistyczny zestaw zaspokoi potrzeby wielu zwłaszcza młodych osób. Ci, którzy nie wyobrażają sobie życia bez srebrnych krążków, mogą od razu kupić RCD-N8 (w skrócie można go opisać jako Piccolo z napędem optycznym), albo po prostu podłączyć do Piccolo już posiadany odtwarzacz CD. Możliwości współpracy z różnymi źródłami jest tu zresztą znacznie więcej i raczej nikt, kto kupi nowy sieciowy minisystem muzyczny Denona, nie będzie się czuł pod tym względem rozczarowany.

Konfiguracja

Na system CEOL Piccolo składają się "jednostka sterująca" DRA-N5 oraz dwudrożne kolumienki SC-N5. Całość kosztuje 1.995zł, ale można też kupić oddzielnie elektronikę (1.895zł) oraz głośniki (495zł). Łatwo policzyć, że decydując się na kompletny zestaw, oszczędzamy prawie 400zł. Opcję zakupu samego DRA-N5 powinny rozważyć osoby posiadające już jakieś kolumny (najlepiej monitory), ewentualnie chcąc zostać przy połączeniu firmowym, zamiast SC-N5 można wybrać nieco większe i droższe SC-N8, choć są one dedykowane do wspomnianego zestawu RCD-N8. Podczas testu korzystałem zarówno z kolumienek SC-N5, jak i Usherów S-520 oraz ATC SCM7, i jasne było, że właśnie innymi/lepszymi kolumnami można jeszcze sporo ugrać w kwestii brzmienia. Takie bezpośrednie porównanie pozwoliło mi łatwo wyodrębnić cechy samych monitorków Denona: lekkie przygaszenie góry pasma i dynamiki, trochę matowe barwy, ale też aksamitność i miękkość, dzięki którym brzmienie nigdy nie staje się zbyt ostre. Oczywiście osoby, którym nie chce się kombinować z innymi kolumnami, mogą spokojnie poprzestać na konfiguracji firmowej, zwłaszcza że producent zadbał o to, by DRA-N5 dobrze "dogadywał" się z SC-N5, stosując specjalny filtr optymalizacyjny, w pełni wykorzystujący charakterystykę dedykowanego systemu głośnikowego.

Wyposażenie i funkcjonalność

Piccolo nie ma napędu CD, ale i tak funkcjonalność tego malucha jest znakomita, zwłaszcza jeśli posiada się gadżety marki Apple. Na górnej ściance DRA-N5 pod klapką umieszczono port dokujący dla iPhone?a/iPoda z 30-stykowym złączem Dock. Posiadacze najnowszych iPhone?ów też nie powinni narzekać, bo po pierwsze Piccolo jest kompatybilny z AirPlay, a po drugie iUrządzenie można podłączyć do Denona przez gniazdo USB. Wyższość stacji dokującej polega m.in. na tym, że ładowanie jest możliwe nawet w trybie standby (USB pozwoliło mi na ładowanie iPada tylko wtedy, gdy Piccolo był włączony), a poza tym iPhone czy iPod włożony w stację dokującą (iPad odpada z uwagi na rozmiar) po prostu fajnie wygląda. Szkoda, że producent nie dorzucił do zestawu jakiejś przejściówki, która pozwoliłaby zadokować również najnowsze zabawki firmy z Cupertino, np. iPody touch oraz nano.

Dostępna kolorystyka systemu Denona (czarny lub biały) też nawiązuje do wyglądu urządzeń Apple?a, choć pokazane na ostatniej konferencji Apple?a kolorowe iPhone'y odważnie zrywają z tą tradycją. Może dzięki temu Denon zaproponuje niebawem Piccolo w kilku innych barwach i ze stacją dokującą już ze złączem Lightning? Sam wygląd systemu, zwłaszcza elektroniki zamkniętej w plastikowej obudowie, jest jednak odrobinę zaskakujący. Denon zdążył już wszystkich przyzwyczaić do perfekcyjnie wykonanych minizestawów z materiałów wysokiej jakości (aluminiowe fronty itd.), a plastik... no cóż, może jest praktyczny i tani (gdzieś te oszczędności trzeba było poczynić), ale nie tak estetyczny, jak np. panele ze szczotkowanego aluminium.

Wspomniałem o tym, że do recenzowanego systemu można podłączyć źródło dźwięku z wyjściem analogowym (np. odtwarzacz CD), ale to nie wszystko. Cyfrowe wejście optyczne pozwala na podłączenie do Piccolo płaskiego telewizora, którego małe głośniki nie mogą się równać z tymi zastosowanymi w SC-N5. Nawet jeśli wówczas zabraknie komuś wypełnienia w dole pasma, to można jeszcze wykorzystać wyjście dla subwoofera. Na tylnej ściance DRA-N5 jest także gniazdo Ethernetu oraz przycisk służący do konfiguracji połączenia bezprzewodowego z siecią (antenę Wi-Fi wbudowano w urządzenie). Z połączeniem nie ma najmniejszego problemu – Piccolo to prawdziwe Plug and Play; wybierając Wi-Fi, trzeba jedynie za pomocą pilota wpisać hasło zabezpieczające sieć domową. Nie należy się także obawiać centralnie umieszczonego z tyłu wentylatorka – podczas kilku intensywnych dni testowania nie włączył się chyba ani razu, a nawet jeśli tak, to musiał działać bezgłośnie.

O tym, że Denon podąża za najnowszymi trendami świadczy także fakt, iż małym Piccolo można sterować za pomocą darmowej aplikacji Remote App (do pobrania zarówno z App Store, jak i Google Play). Działa to całkiem nieźle pod warunkiem, że biblioteka plików nie jest zbyt rozbudowana. PC z zainstalowanym serwerem Twonky i relatywnie niewielką ilością plików/folderów nie sprawiał programowi żadnego problemu, ale już NAS z prawie 20 tys. utworów momentami wydawał się nieco przerastać możliwości aplikacji (np. przy powrocie do listy folderów nie były one już ułożone alfabetycznie). Warto by nad tym jeszcze popracować, podobnie jak nad przystosowaniem wyglądu "apki" do ekranu iPada.

Jakość dźwięku

Denon gra trochę "po brytyjsku": uwypukla pierwszy plan, z dominacją dolnej oraz środkowej części pasma. Bas nie jest tu tylko dopełnieniem, stanowi bardzo solidny fundament. Zaskakująco obszerny, bierze sprawy w swoje ręce i od razu ustawia całe brzmienie. Do tego należy dodać lekkie ocieplenie, całkiem dobrą organizację przestrzeni, dzięki której kolumienkom często udaje się "zniknąć" z pomieszczenia, i nienarzucającą się górę, raczej subtelną, z dość szybko wygaszaną energią najwyższych składowych (aczkolwiek ta ostatnia cecha w dużej mierze zależy od kolumn). Jeśli miałbym opisać to brzmienie tylko jednym słowem, wybrałbym określenie "ciemnawe" – niezbyt jasne, ale też niezupełnie ciemne. Efekt zadowoli zarówno maniaków relaksacji alfa, jak i amatorów nieco mocniejszych wrażeń. Bardzo korzystnie wypadła pieczołowicie zrealizowana "Sjesta w pomarańczowym gaju" Australijczyka Johna B. Levina (ALAC 16/44,1) nagrana specjalnie dla... czytelniczek "Samego Zdrowia", jak i nowe dzieło Trenta Reznora "Hesitation Marks" wydane pod szyldem Nine Inch Nails (FLAC 24/48), a nawet wywijasy progrockowego DeeExpus (FLAC 16/44,1). CEOL Piccolo pozwolił wniknąć w bogactwo brzmienia, subtelności i blask "Sjesty", jak również wydobyć muzyczne warstwy złożonego, mocno podlanego elektroniką rocka industrialnego i progresywnego – to powinno spokojnie wystarczyć, by zaskarbić sobie sympatię i uznanie niejednego melomana.

A co z tymi, którzy nie mają czasu ani ochoty na zabawę z plikami, NAS-ami, serwerami itp.? Inżynierowie Denona pomyśleli także o nich, pozwalając zestawowi CEOL Piccolo na współpracę ze Spotify. Drobna rzecz, a cieszy, bo po pierwsze konfiguracja przebiega bezproblemowo, a po drugie kto by nie chciał przesłuchać nowości (wyczekiwanych albo dopiero co odkrytych) całkowicie legalnie i w więcej niż przyzwoitej jakości dźwięku?

Wystarczy wykupić konto Spotify Premium (19,99zł miesięcznie), a następnie jako źródło w Denonie wybrać... Spotify. Login i hasło wpisuje się za pomocą pilota, i voil? – już po chwili można słuchać utworzonych wcześniej playlist. Wygoda, o jakiej jeszcze kilka lat temu nikomu się nie śniło, jest na wyciągnięcie ręki. Warto po to rozwiązanie sięgnąć choćby tylko z jednego powodu: aby w komfortowych, domowych warunkach sprawdzić nowe płyty przed ich zakupem w dowolnej postaci – czy to fizycznych nośników dźwięku, czy plików.

Oczywiście Spotify wymyślono po to, żeby płyt nie trzeba było już kupować, ale przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka i jeśli ktoś do tej pory systematycznie gromadził CD, raczej z tego nie zrezygnuje. Poza tym dla niektórych równie ważna jak sama muzyka jest jakość dźwięku, a w przypadku Spotify można liczyć tylko na mp3 320kbps. Zapewniam jednak, że tego można słuchać z przyjemnością. I nawet jeśli wcześniej miałem jakieś zastrzeżenia w stosunku do równowagi tonalnej Piccolo (nacisk na dół pasma), to podczas odsłuchu przez Spotify w ogóle tego nie czułem – najprawdopodobniej systemik Denona dostrojono właśnie pod kątem serwisu streamingowego, gdzie większa niż zazwyczaj ilość "umpf" jest nawet pożądana.

Podsumowanie

Oprócz idących z duchem czasu funkcjonalności i wyglądu Denon oferuje coś jeszcze: naprawdę fajny, rzetelny dźwięk. Nie mam wątpliwości, że znajdą się osoby, które po odsłuchu Piccolo poczują się w pełni usatysfakcjonowane. Nie każdy przecież poświęca swoje życie dla zgłębiania audiohobby. Niektórym wystarczy po prostu muzyka i solidny kawałek sprzętu do jej odtworzenia. Właśnie do takich osób CEOL Piccolo jest adresowany.

Werdykt: Denon CEOL Piccolo

★★★★½ Funkcjonalny minizestaw, który robi dokładnie to, co należy: pozwala czerpać przyjemność ze słuchania muzyki